Niekiedy bogaty rolnik szuka służki. Jego mamusia też, bo przecież nie po to dorabiali się, aby teraz przyszła taka i miała tyle... Więc mądra dziewczyna w to nie wchodzi, a głupiej rolnik nie chce i koło się zamyka. Aż w końcu ma 40 lat i matka z niecierpliwością marzy o wnukach, a tu "nie ma z kim". Niepijący, inteligentny kawaler we wsi znajdzie żonę.? Czy lepiej się nie wiązać ? Lepiej być samotną w miasteczku i mieć swoją pracę niż być służącą u rolnika. Zresztą nie znam niepijącego rolnika, a w dodatku wielu jego kolegów ma z tym już wielki problem. Jeśli skończy się to wielkie "małżeństwo", to kobieta wychodzi z takiego związku z walizeczką i to nie za dużą. Postara się o to mąż i teściowa. Dlatego, co mądrzejsze, zwiewają ? po co im problemy?" Tak pisze jedna z Forumowiczek. Czy aby Kobiety szukające szczęścia w miłości na wsi nie szukają ciepłego gniazdka gdzie nie będą nic robić wszystko będzie im podane... a one będą i tak narzekać że im źle, że mąż taki... a teściowa... Jak jest Twoim zdaniem ?